Uwielbiam go! Film typowo w jego stylu czyli sporo groteskowej przemocy, czasami przesadzona i głupkowata estetyka. Świetna rozrywka, znacznie lepszy film od części pierwszej.
Ręka Bruce'a Campbella to najbardziej Raimowski akcent jaki mógł się pojawić w tym filmie :D
Jedynka mocne 8, tutaj słabe 3 po festiwalu żenady. Nie wiem co w tym filmie się mogło podobać. No nic, fajnie że ktoś się dobrze na nim bawił ;-)
sporo osób liczyło (w związku z tym multiversum) na kolejny film o avengersach + xmenach, a to film o Strange'u i jako taki się sprawdza dobrze. Ma inną estetykę niż poprzednie filmy, wg mnie bardziej komiksową, więc rozumiem, że wielu osobom przyzwyczajonym do Avengersów może się nie podobać.
No właśnie będę się upierał że tutaj nie tylko o to chodzi. Dr Strange jako postać sam w sobie jest tak ciekawy że film solo o nim też byłby ciekawy. Ale ten tutaj jest po prostu słaby. Fatalne dialogi, słabe nowe postaci (America), kiepska fabuła, sztuczne relacje między postaciami (udawaną chemia między Dr i America), groteskowe wręcz sceny i rozwiązania i jako wisienka dziwny zabieg mieszania drastycznego horroru z cukierkową bajka dla dzieci. Powodow jest naprawdę dużo więcej niż brak Avengers i xmen :)
A wg mnie te groteskowe sceny i rozwiązania i mariaż głupkowatego horroru z cukierkowa estetyka oraz umiejętne go prowadzenie to największe zalety filmu. No i humor przesunięty w inne elementy niż slapstickowe onelinery postaci. Odświeżające po wielu marvelach bardzo do siebie podobnych w przeszłości
Oczy, oczy, oczy, tyle oczów w tym filmie, że szok, ale to jest cool. No i zabiegi rodem z Martwego Zła, jak wskrzeszone zwłoki. Jest dynamicznie i blockbusterowo, ale jednocześnie dużo elementów z horroru wstawiono. Czuć bardzo, że to Raimi robił, no i to jest w sumie najlepszy Marvel pewnie od "Infinity War", mimo że reszta Marveli też trzyma mega wysoki poziom, tak tutaj to srogo wyszło.
Propsy też za marketing, bo mimo obejrzenia zwiastunów nie wiedziałem, kto jest głównym złoczyńcą. Do tego cameo nawet jeśli nie są tak kozackie jak w Spider-manach to wciąż wymiatają totalnie. Rzeź się robi ultra konkretna w pewnym momencie i ja to szanuję.