PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=680870}

Milion sposobów, jak zginąć na Zachodzie

A Million Ways to Die in the West
6,2 82 701
ocen
6,2 10 1 82701
4,3 16
ocen krytyków
Milion sposobów, jak zginąć na Zachodzie
powrót do forum filmu Milion sposobów, jak zginąć na Zachodzie

jego twórczość filmowa nawet w połowie nie wychodzi mu tak dobrze, jak ta animowana. Za kilka scen ten film powinien dostać 9, bo chyba nikt nie wplata tak świetnie kultowych elementów popkultury w fabułę jak Seth. Ludzie, którym jak mnie, już bliżej do 30stki i wzwyż na pewno uśmiechnęli się, gdy zobaczyli doktora Browna z Powrotu do Przyszłości, czy gdy usłyszeli utwór Baltimory odśpiewany przez Setha jako część obrządku muzułmańskiego. To samo z paroma gagami przywodzącymi na myśl Family Guy'a - scena ze zdejmowaniem kapeluszy na widok dolara, upośledzona owca czy muzułmańsko-żydowska scena na końcu. Ale inne sceny były bolesne do oglądania (czy cała postać Harrisa. Jego osoba sprawdzała się jako Barney w HIMYM, ale całej kariery na tym nie uciągnie, a zarówno tutaj, jak choćby w Gone Girl, niestety, jego aktorstwo mocno kulało. Jedynie znane challenge accepted wywołało uśmiech). Jakby MacFarlane nie do końca wiedział, kogo chce zadowolić, więc próbował zadowolić wszystkich i tak naprawdę zamiast parodii westernu 100% w stylu Setha, mogliśmy zobaczyć średnią scenę narkotycznej fazy (wiem, że to zupełnie inny budżet, ale mimo wszystko, scena nieporównywalnie słabsza do fazy Briana po grzybach w jednym z odcinków FG) i gówno, wylewające się z kapelusza. Teg typu żarty przechodziły w FG, bo nigdy nie były dosłownie pokazane (poza pamiętną sceną wymiotowania Petera, Stewiego, Briana i Chrisa) - jak koń Amisza srał na Meg w jednym z odcinków, nie widzieliśmy jak placki spadały jej na twarz, a scena była zabawna tak naprawę z powodu reakcji Amisza na zaistniałą sytuację i jego monotonnego jej komentowania. I to zawsze lubiłam w Sethcie, że nawet jeśli schodził na te żarty niższych lotów, to robił to w sposób w miarę subtelny, a nie w mordę widzom (i sobie) owczym penisem. Ja po seansie mam mieszane uczucia. Troch śmiechu, trochę wymuszenia, trochę niestety, ale czasami też po prostu mierności. Ale na Setha i Charlize zawsze miło popatrzeć przynajmniej.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones